niedziela, 26 kwietnia 2015

Rozdział 1

Wstawanie nie należy do moich ulubionych czynności, ale kiedyś trzeba wstać. Zwlokłam się złóżka i udałam się do łazienki w celu przemycia twarzy zimną wodą żeby się rozbudzić, jak zawsze podziałało. Muszę zacząć wcześniej chodzić spać - powiedziałam do lustrem wiem, wiem codziennie sobie to powtarzam, ale nic na to nie poradzę, że dzień jest za krótki: szkoła później trening, spotkanie ze znajomymi nauka i tak w kółko. Zeszłam na dół, by zjeść śniadanie, nalałam sobie mleka i wsypałam płatki i jadłam myśląc. O czym? O szkole, o mojej drużynie, o rodzinie. Codzienne łapię się na tym że myślę o Kubie, ale czy jest w tym coś dziwnego? Zastanawia mnie to, czy on też myśli o mnie tak często jak ja o nim. Gdyby o mnie myślał to by zadzwonił - pomyślałam szybko. Teraz jest wielkim piłkarzem gwiazdą w Niemczech i w Polsce. Dobra dziewczyno nie dołuj się! Ale jak tu się nie dołować skoro tylko jak przekroczę próg szkoły wszyscy nawijają o meczach? O tym że naszym idzie lepiej, najbardziej działa mi na nerwy moja koleżanka której podoba się Jakub Błaszczykowski. Ciągle papla jakie to mam szczęście, że mam takie samo nazwisko jak on, eh gdyby tylko wiedziała.Pytała się mnie chyba z milion razy czy na pewno nie jesteśmy spokrewnieni, a ja za każdym razem odpowiadam stanowcze nie!
- Dziecko ty jeszcze w domu? Za piętnaście minut zaczynasz lekcje - ciocia przerwała moje rozmyślania,dosyć skutecznie bo skoczyłam na równe nogi i pobiegłam na górę szybo się ubrać
- Odwiozę cię - usłyszałam głos cioci kiedy zbiegałam na dół
- Dziękuję ci, co bym bez ciebie zrobiła - przytuliłam ją
- Szybko bo się naprawdę spóźnisz
Do szkoły nie miałam daleko, ale jakbym miała iść na nogach na bank bym się spóźniła. Do klasy wbiegłam równo z dzwonkiem. Od dziś zero myślenia o moim bracie, który ewidentnie ma mnie gdzieś! Czemu ten język polski jest tak nudny? Zawsze na nim zasinam. Na szczęście po nim mamy wf mój ulubiony przedmiot o ile nie gramy w piłkę nożną. Dziś akurat graliśmy. Nie to żebym nie umiała grać po prostu jej nie lubię. Gram całkiem dobrze każdy do mnie mówi w żartach, że nazwisko zobowiązuje.Lekcja zleciała szybko. Kiedy szłyśmy korytarzem z Natalią jak zwykle nawijała o swojej miłości, czyli o Kubie. Nigdy jej zbytnio nie słuchałam.
- Wiesz, że kiedy był mały jego ojciec zabił na jego oczach matkę? - poczułam się tak jakby mi ktoś dał w twarz z liścia. Łzy napłynęły mi do oczu, ale zacisnęłam je. Nie chciałam dać po sobie poznać, że to mną wstrząsnęło - Wyobrażasz sobie jaki do dla niego musiał być szok? - nawijała dalej moja koleżanka
- Przestań - powiedziałam chyba trochę za ostro
- Ej, Ewelina co jest? - zapytała
- Nic, ale co mnie obchodzi jakiś piłkarz. Tyle razy Ci mówiłam, że nie obchodzi mnie życie jakiegoś durnego piłkarzyka, więc bądź na tyle dobra i skończ o nim nawijać co przerwę - powiedziałam to co od dłuższego czasu leżało mi na sercu
- Dobra, dobra wyluzuj co? - myślałam, że się obrazi, ale nic takiego się nie stało
- A skąd Ty w ogóle o tym wiesz? - zainteresowałam się
- Wiesz że istnieje akie coś jak internet? Tam pisali o tym i był wywiad z Kubą - wyjaśniła
- Aha - oparłam krótko. Jak on w ogóle śmiał o tym mówić? Robi z siebie biednego pokrzywdzonego? Patrzcie na mnie jaki jestem biedny...Jakim prawem mówi o naszej rodzinie jakimś obcym ludziom? Byłam wściekła! Gdybym go tylko zobaczyła wygarnęłabym mu wszystko co o nim sądzę. Przez to nie mogłam się skoncentrować na lekcjach. Miałam o nim nie myśleć, ale tak się nie da! Wróciłam do domu wściekła. Wbiegłam na górę i zatrzasnęłam drzwi do pokoju rzuciłam się na łóżko i po prostu zaczęłam płakać, chodź sama nie wiem czemu. Ciocia zorientowała się chyba, że coś nie jest tak, bo zaraz do mnie przyszła
- Kochanie co się stało, czemu płaczesz? - zapytała z troską
- Nic - odparłam sucho
- Jakby nic się nie stało to byś nie płakała. Jakieś problemy w szkole? - czemu jak nastolatki płaczą to dorośli myślą że chodzi o szkołę albo o chłopaków?
- Proszę Cię zostaw mnie samą - poprosiłam
- Dobrze, ale pamiętaj mi możesz powiedzieć o wszystkim - wiedziała jak mnie skutecznie namówić do zwierzeń
- Bo to niesprawiedliwe. Wszystko jest niesprawiedliwe - zaczęłam - No bo jakim prawem Kuba mówi dziennikarzom o naszej rodzinnej tragedii? Chce żeby mu wszyscy współczuli? A czemu nie powiedział kiedy ostatnio był na jej grobie? To już mu tak łatwo nie przychodzi. Czemu nie dzwoni? Tak szybko zapomniał co dla niego zrobiliście? A czemu nie powiedział że ma siostrę, którą nie widział pięć lat bo ma ją w dupie! Nienawidzę go rozumiesz nienawidzę!!! - skończyłam i wybuchnęłam płaczem
- Skąd o tym wiesz? - zapytała spokojnym głosem ciocia
- Od Natalii. Ona jest w nim zakochana, ogląda każdy wywiad z nim i dziś mi o tym powiedziała. Wiesz jak się wtedy poczułam? - już się trochę uspokoiłam i przestałam płakać

- Słoneczko nie martw się - zaczęła pocieszać mnie ciocia - wiem że Kuba nie powinien o tym mówić, ale już powiedział i nikt tego nie zmieni. Nie przejmuj się już tym tak - powiedziała po czym opuściła mój pokój. Dobrze, że dziś nie mam treningu bo nie miałam ochoty nigdzie wychodzić.wychodzić. Leżałam tak w moim łóżku przytulona do poduszki, aż w końcu zasnęłam.

No i mamy pierwszy rozdział. Opowiadanie będzie krótki. Planuje góra 15-20 rozdziałów. Mam nadzieję, że się Wam spodoba
Pozdrawiam ;*

2 komentarze:

  1. Ciekawie się zaczyna.Jestem ciekawa co będzie dalej.;) Szkoda mi Eweliny;(Kuba powinnien być przy niej i ją wspierać,a nie sobie wyjechal,mógł ją zabrać do siebie.;(Dlaczego on wgl do niej nie zadzwoni,no?!;0W końcu to jego siostra.;)Z niecierpliwością czekam na następny.Pozdrawiam i życzę weny,a w wolnej chwili zapraszam do sb.;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że nam się podoba. Mnie na pewno :) Jestem ciekawa kiedy i w jakich okolicznościach dojdzie do spotkania rodzeństwa, bo dojdzie prawda?

    OdpowiedzUsuń

Komentując motywujesz :)